Strona główna
  1. Wiadomości
  2. O cukrzycy
  3. Porady
  4. Sprzęt i leki
  5. Więcej
  6. Przydatne
  7. O portalu
diabetyk24.pl
Accu-Chek Instant

Co można wyczytać z etykiety produktów spożywczych? - zobacz program!


FreeStyle Libre 2

Ypsomed

Dexcom One+
Artykuły
O cukrzycy
Cukrzyca typu 2
Odżywianie
Pompy insulinowe
Monitoring glikemii
Glukometry
Nakłuwacze
Peny
Insuliny

Dodaj komentarz
Artykuły

Lekarz endokrynolog: końskie dawki suplementów ogromnym problemem

źródło: PAP Nauka w Polsce, autor: Jerzy Rausz, dodano: 25 lipca 2022 r.

Nadmierna suplementacja stała się ogromnym problemem, prowadzi do poważnych dolegliwości zdrowotnych, które mogą skutkować zagrożeniem życia. Pacjenci decydują się nawet na prawdziwie końskie dawki - przyjmowanie preparatów dla tych zwierząt - podkreślił w rozmowie z PAP lekarz endokrynolog Szymon Suwała.

Endokrynolog, pracujący w Klinice Endokrynologii i Diabetologii Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. dr. Antoniego Jurasza w Bydgoszczy, zwrócił uwagę, że suplementacją, co do zasady nazywamy dodatkowe dostarczanie organizmowi (głównie za pomocą produktów typu tabletki, kapsułki czy w innej formie) substancji, których nie jesteśmy w stanie uzupełnić za pomocą diety. Zaznaczył, że jeżeli czegoś nie można dostarczyć w diecie, to właśnie suplement ma to zapewnić, aczkolwiek najlepszą formą przyjmowania wszystkich składników odżywczych, pierwiastków, mikroelementów powinna być dieta i, co do zasady - tego należy się trzymać.

"Jako endokrynolog najczęściej spotykam się z przypadkami przedawkowania bądź nadmiernej podaży, nadmiernej suplementacji witaminy D. Kwestia niedoboru witaminy jest problemem, wręcz ogólnoświatowym, a w Polsce 80-90 proc. populacji ma niedobór witaminy D, stąd tak dużo mówi się, żeby tę witaminę przyjmować. Jednak witaminę D powinniśmy przyjmować w zdroworozsądkowych dawkach" - przestrzega Suwała.

Endokrynolog wskazał, że dawka witaminy D w profilaktyce jej niedoboru, w zależności od masy ciała, rodzaju wykonywanej pracy i wielu innych czynników jest różna, ale mniej więcej przekłada się na dawkę od 400 do 2000 jednostek na dobę, w przypadku seniorów - do 4000 jednostek na dobę. Witamina D produkowana jest też przez nasze własne ciało, skórę, co dzieje się na skutek odpowiedniej ekspozycji na promieniowanie słoneczne.

Suwała przyznał, że w swojej praktyce spotyka się ze stosowaniem suplementów diety, które zawierają dużo większą dawkę witaminy D, a co więcej - są osoby przyjmujące preparaty, które nie są przeznaczone dla ludzi. Jedna z pacjentek, która akurat chorowała na skutecznie leczoną niedoczynność tarczycy w przebiegu choroby Hashimoto, przyjmowała suplement witaminy D w dawce 50 tys. jednostek w jednej tabletce codziennie, który to był preparatem paszowym dla koni. Robiła to, gdyż w internecie znalazła poradę, że powinna zadbać o odpowiednio wysoki poziom witaminy D.

Lekarze endokrynolodzy zwracają uwagę, żeby poziom witaminy w surowicy krwi u człowieka mieścił się w przedziale 30-50 ng/ml - natomiast w internecie można znaleźć opinie, że powinno być powyżej 80 czy 100 ng/ml.

"To są wyssane z palca liczby, które nie mają odzwierciedlenia naukowego. Pacjentka zastosowała się do rady jednego ze znajomych, żeby zastosować konkretny preparat paszowy dla koni. To było 50 tys. jednostek witaminy D dziennie, a dodatkowo w tej tabletce znajdowała się witamina K2MK7. Ta witamina miała w zamyśle przeciwdziałać przedawkowaniu witaminy D i hiperkalcemii - podwyższonemu stężeniu wapnia. Przyjmowała też inne suplementy" - zrelacjonował Suwała.

Pacjentka po takiej "kuracji" trafiła do endokrynologa z dolegliwościami bólowymi brzucha i stawów, zawrotami głowy, bólami mięśniowymi i uczuciem osłabienia oraz parestezji (niewłaściwe odczuwanie bodźców w wyniku uszkodzenia nerwów obwodowych). Kobieta na wizytę zgłosiła się z wynikami badań, które wskazywały na podwyższenie stężenia wapnia i przyznała się do stosowania przez kilka miesięcy witaminy D w tak dużej dawce. Badania szpitalne wykazały ekstremalnie wysokie stężenie witamy D - 420 ng/ml. Jako jedno z powikłań hiperkalcemii rozwinęła się kamica nerkowa. Pacjentka z powodu nadmiernego stężenia wapnia miała też objawy neurologiczne i zaburzenia rytmu serca.

Endokrynolog przyznał, że leczenie było stosunkowo proste, bo polegało na odstawieniu witaminy D, nawodnieniu i wprowadzeniu leków przeciwdziałającej hiperkalcemii. Na szczęście, historia pacjentki skończyła się szczęśliwie, ale nie musiała, bo mogło dojść do przełomu hiperkalcemicznego - tak wysokiego stężenie wapnia, że stanowi zagrożenie życia.

Lekarz zaznaczył, że w prestiżowym czasopiśmie medycznym został zamieszczony opis przypadku stosowania przez schorowanego pacjenta zaleconej przez dietetyka "terapii witaminowej", w skład której wchodziło 25 różnorodnych substancji, w tym witaminy D - 150 tys. jednostek dziennie.

Mężczyzna, który w przeszłości przebył gruźlicę kręgosłupa, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i miał skutecznie operowany nerwiak słuchowy, trafił do szpitala z powodu uporczywych wymiotów, nudności, biegunki, bóli brzucha, skurczów, szumów usznych, suchości w ustach, zwiększonego pragnienia i utraty wagi. W czasie badań stwierdzono m.in. podwyższone stężenie wapnia, nieoznaczalnie wysokie stężenie witaminy D i ostre uszkodzenie nerek.

"Przeprowadzone leczenie doprowadziło do tego, że i ta historia zakończyła się pomyślnie, chociaż mogło dojść do nieodwracalnych zmian w organizmie, a nawet śmierci" - podkreślił endokrynolog.

Suwała podał też przypadek pacjenta, który trafił do niego przez przypadek, bo nie mógł dostać się do innego endokrynologa, poleconego przez lekarza chorób odkleszczowych. Pacjent do znalezionego za pośrednictwem internetu gabinetu chorób odkleszczowych trafił w związku dolegliwościami i wynikami badań wskazujących na boreliozę.

"W tym gabinecie pacjentowi zalecono zastosowanie kontrowersyjnej metody ILADS, polegającej na bardzo długotrwałym stosowaniu antybiotyków i leków przeciwgrzybiczych, a dodatkowo całej masy suplementów ziołowych oraz witamin m.in. D i C w absurdalnych dawkach. O metodzie ILADS w środowisku medycznym mówi się jako problemie, bo jest to taka pseudonaukowa teoria leczenia chorób odkleszczowych" - zaznaczył endokrynolog. (PAP)

Autor: Jerzy Rausz



Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, koniecznie polubcie nasz profil na FB!


Wszelkie materiały (w szczególności materiały i opracowania własne) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Materiały te mogą być wykorzystywane wyłącznie na postawie stosownych umów licencyjnych. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, bez ważnej umowy licencyjnej jest zabronione.



reklama





Najnowsze komentarze [1]

Masz swoją opinię na ten temat? Tu jest miejsce, gdzie możesz ją wyrazić! Pisz, komentuj i dyskutuj. Pamiętaj o tym, że nie będą tolerowane niecenzuralne wypowiedzi i wulgaryzmy.

~Doktor T  IP: 212.51.212.xxx(2022-07-25 18:33:24)
Rozumiem działania prewencyjne na zasadzie przestrzegania przed przyjmowaniem nadmiernej ilości suplementów. Bardzo poważnie zastanowiłbym się jednak nad pisaniem czy mówieniem, w kontekście witaminy D, zdań w stylu "To są wyssane z palca liczby, które nie mają odzwierciedlenia naukowego.". Nauka bowiem zdaje się skręcać w stronę witaminy D oraz jej wysokich dawek - oczywiście mowa o dawkach terapeutycznych, które przyjmowane są pod odpowiednią kontrolą medyczną. Poniżej linki do odpowiednich czasopism. Przytoczone przeze mnie prace znajdują się w czasopismach posiadających całkiem wysoki wskaźnik cytowań impact factor - w przeciwieństwie do "prestiżowej" pracy (w BMJ Case Report) o której mowa w powyższym artykule i która nie posiada współczyhnnika impact factor w ogóle. Zresztą praca w BMJ Case Report stanowi zwykłe studium pewnego przypadku i nie wnosi w zasadzie nic nowego (o tym mowa w dalszej części mojego posta). 1. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/30611908/ 2. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC8058406/ 3. https://www.mdpi.com/2072-6643/14/8/1575 4. https://www.nature.com/articles/s41598-021-90189-4 Wypada zaznaczyć, że temat hiperkalcemii i witaminy D nie jest prosty i oczywisty. Nie ma bowiem jakiegoś odgórnie ustalonego poziomu od którego mamy do czynienia z hiperkalcemią wywołaną bezpośrednio witaminą D. Wiele prac traktuje ten temat dość szeroko i zaznacza brak wyraźnej korelacji między poziomem witaminy D (metabolitu 25-OH-D3) oraz stężeniem wapnia. Hiperkalcemia zdarza się także w przypadku osób, które posiadają poziom witaminy D w zakresie 40-80 ng/ml i przyczyn tego stanu rzeczy jest wiele - np. mutacje genów kodujących białka uczęstniczące w metaboliźmie cholekalcyferolu (D3) oraz różne, często niezdiagnozowane choroby. W wielu przypadkach, m.in. tych przytoczonych w artykule, dodatkowo suplementowany jest wapń. Również regularna suplementacja witaminą C może doprowadzić do wzrostu stężenia szczawianów (metabolit kwasu askorbinowego), które z jonami wapnia mogą wytrącąc nierozpuszczalny szczawian wapnia i, w nadmiarze, doprowadzić do kamicy nerkowej. Także w przypadku wyższych poziomów witaminy D hiperkalcemia wywołana bezpośrednio witaminą D jako taką zdaje się być zjawiskiem rzadkim. Warto tutaj zapoznać się z poniższą pracą (If ponad 11): https://www.mayoclinicproceedings.org/.../S0025.../fulltext oraz także z: https://academic.oup.com/labmed/article/49/2/123/4807321... W powyższej pozycji znajdziemy następujące "Conclusion": "We report that symptomatic vitamin D toxicity is quite rare. We investigated a large cohort of patients with vitamin D levels characterized as elevated by current guidelines; however, most of these patients did not show untoward effects from the elevated levels. Further, we did not observe a strong correlation between elevated 25(OH)D levels and elevated total calcium levels. Irrespective of what constitutes vitamin D toxicity, we observed that certain formulations were common in patients with high 25(OH)D levels, including high-concentration doses (eg, 50,000 IU) and liquid preparations. We advocate for standardized droppers for pediatric vitamin D supplementation. Further study is required regarding vitamin D supplementation guidelines and vitamin D toxicity definitions.". W artyle powyżej (PAP) przytacza się prace gdzie mowa o 150000 iu D3, ja przytoczę taką w której jest mowa o 970000 IU dziennie (przyjmowanych przez miesiąc) i 1864000 IU dziennie przyjmowanych przez 2 miesiące. Myślę, że to większa sensacja niż to co wyżej 😉 Oczywiście także w tych przypadkach wystąpiła hiperkalcemia: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/21917864/ Chciałem tutaj krótko zobrazować stan obecnej wiedzy zamiast wyłącznie demonizować i robić "wszędzie" sensację z czegoś co się po prostu na świecie zdarza. Tak przy okazji nieporównywalnie większym problemem jest nadużywanie alkoholu oraz palenie papierosów.


Powrót Do góry

mojacukrzyca.org - Artykuły: Lekarz endokrynolog: końskie dawki suplementów ogromnym problemem
Jeżeli na tej stronie widzisz błąd lub masz uwagi, napisz do nas.



Eversense E3

Fundacja dla Dzieci z Cukrzycą
Refundacja CGM
Przydatne
Informacje
Bądź na bieżąco!
Kącik literacki
Wszystko o Accu-Chek
Specjalista radzi
DiABEtyK
Na komputer i telefon
Ministerstwo Zdrowia
Światowy Dzień Cukrzycy
Cukrzyca tamtych lat
DME obrzęk plamki
Ciekawostki
O portalu

Redakcja portalu | Napisz do redakcji | Newsletter | O portalu | Media o portalu | Linki | Partnerzy | Nasze bannery | Logo do pobrania | Patronat medialny
Portal mojacukrzyca.org ma charakter jedynie informacyjny. Wszelkie decyzje odnośnie leczenia muszą być podejmowane w porozumieniu z lekarzem i za jego zgodą.
Portal jest prowadzony przez osobę fizyczną wyłącznie w celach osobistych. | Copyright © mojacukrzyca.org 2001-2024 Wszelkie Prawa Zastrzeżone
Ostatnia modyfikacja: Poniedziałek, 15 kwietnia 2024 r.

Zadaj pytanie on-line