Z okazji Światowego Dnia Cukrzycy 2018 rozmawialiśmy z Dorotą Kośmicka-Gacke, producentką filmową i telewizyjną, wiceprezes firmy DGA Studio sp. o.o., która choruje na cukrzycę typu 1. Jak dowiedziała się o chorobie, jak zareagowali domownicy, jak wygląda jej codzienne życie z cukrzycą. Na te pytania odpowiedzi w wywiadzie.
Dorota Kośmicka-Gacke to producentka najbardziej lubianych seriali w Polsce: "Diagnoza", "Druga szansa", "Rodzinka.pl", "Niania" i wielu innych. Nominowana do Wiktora 2012 oraz nagrody Orły 2017. Wybrana została jedną ze 100 Kobiet Roku miesięcznika "Pani" oraz Osobowością Roku przez miesięcznik "Elle". Choruje na cukrzycę typu 1.
Jak dowiedziała się Pani o swojej chorobie? Jak Pani zareagowała na tę informację?
Miałam 20 lat, pracowałam w telewizji HBO. Zaczęłam czuć się dziwnie przemęczona, osłabiona, piłam hektolitry wody. Dużo i właściwie bez większej przyczyny schudłam. I nagle taka informacja... Wiadomość, że zachorowałeś na chorobę przewlekłą dla nikogo nie jest łatwa do przyjęcia. Dla mnie to był szok.
Jak radzić sobie ze stresem i tymi emocjami? Gdzie szukać pomocy?
Zaczęłam szukać inspiracji w życiu innych osób. Wiele znanych i lubianych osób zmaga się z cukrzycą. Na przykład George Lucas, Tom Hanks, Halle Berry, a na naszym, polskim podwórku: Michał Piela, Michał Jeliński, Rudi Schuberth, Marta Wiśniewska. Najważniejsza jest jednak rodzina - moja mama choruje na cukrzycę typu 2, moja - świętej pamięci - babcia także na nią chorowała. Dało mi to pełną świadomość tego, jak ważne jest ciągłe kontrolowanie cukru, pilnowanie diety. Na przykładzie babci poznałam problemy chorowania na cukrzycę w dojrzalszym wieku. Uświadomiłam sobie jak ważna jest nie tylko wiedza, ale również wsparcie najbliższych.
No właśnie, jak na chorobę zareagowali domownicy. Czy najbliżsi Pani pomagają?
Cukrzyca jest obecna w domu, dotyczy wszystkich. Chory nie może być osobą wyizolowaną. Rodzina i przyjaciele mają świadomość, na czym polega moja choroba, co to jest hiperglikemia. Zestaw glukagen jest zawsze gdzieś blisko nas... Prowadzę aktywne życie, moi najbliżsi również. Kiedy jedziemy na wycieczkę rowerową, to nie tylko ja, ale i mój partner oraz dzieciaki, pamiętają o sprawdzeniu, czy tam, gdzie jedziemy można coś zjeść. Mamy zaplanowane posiłki, zawsze noszą ze sobą colę. Czasem mnie tym zaskakują. Mój partner dba, abym znalazła czas na odpoczynek, nie stresowała się. Spędzając czas z rodziną staramy się robić rzeczy, które nas relaksują. Często przebywamy na łonie natury, np. gramy w golfa. Nabieram odporności, tak potrzebnej w walce z tą chorobą, bo jak doskonale wiemy, my cukrzycy, jesteśmy bardziej podatni na różnego rodzaju infekcje.
Jak wygląda Pani życie codzienne z cukrzycą?
Pompa, którą noszę na udzie, podaje mi co 30 sekund mini dawkę insuliny. Raz na trzy miesiące spotykam się ze specjalistą diabetologiem, który ustawia mi dawkowanie na zwykły dzień, ale również, na sytuacje wyjątkowe, jak np. grypa czy przeziębienie. Oprócz tego przestrzegam diety, ciągle zgłębiam wiedzę na temat cukrzycy, bo jestem odpowiedzialna nie tylko za własne życie, ale i życie mojej rodziny.
Co cukrzyca zmieniła w Pani życiu?
Przewlekła choroba zmienia podejście do życia, sprawia, że żyjemy uważniej, bardziej świadomie. Prowadzę profil na facebook’u "Diabetycy", gdzie odpowiadam na pytania, gdzie użytkownicy wymieniają się wiedzą, ciekawostkami i służą sobie wsparciem. Ciągle się dokształcam i uważam, że każdy diabetyk powinien to robić. Niestety poziom świadomości u pacjentów wciąż jest niewystarczający. Niektórzy nie przestrzegają diety, nie kontrolują poziomu cukru. To może doprowadzić do niebezpiecznych powikłań: stopa cukrzycowa, problemy z nerkami, oczami czy w końcu udar i niestety śmierć. Cukrzycy muszą pamiętać, że dbanie o siebie wyeliminuje problemy z powikłaniami.
Co by Pani doradziła innym pacjentom?
Nie będę prawić żadnych mądrości, polecam po prostu: mierzyć poziom cukru co dwie godziny, trzymać dietę, zdrowo żyć. Najważniejsze jest wsparcie najbliższych i samokontrola. Z cukrzycą można żyć prawie normalnie.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję.